 |
www.klasa2brulez.fora.pl Forum Klasy 2 "b" Gimnazjum im. Karola Miarki w Świerklanach
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cargo1993
Nastolatek
Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu
|
Wysłany: Pią 21:53, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego poranka, wybrałem się z kolegami do szkoły. Tam zobaczyłem wielkiego banana i nie powstrzymałem się żeby go wziąść i zjeść, coś mnie natchnęło lecz i broniło się przed tym żeby go skonsumować. Nagle zza krzaków, wyskoczyła pani dyrektor z dziennikiem w ręku. Wtedy poczułem jakiś dreszczyk emocji i rzuciłem skórkę z banana na przechodzącego kota. Ten poślizgnął się i wyrżnął wielkiego orła. Pani Dyrektor zaczęła płakać, ja natomiast popatrzyłem na grupkę bawiących się dzieci z przedszkola i dostałem ochoty na papierosa, którego oczywiście nie miałem przy sobie, ale z ratunkiem przyszła moja kochana dziewczyna i ona naszczęscie miała. Nagle się odwróciłem a zza krzaków wyszła moja mama i trzymała w ręku wielki pneumatyczny młot. Zanim zdążyłem zareagować obudziłem się w szpitalu. Nic nie pamiętałem. Dopiero moja dziewczyna uświadomiła mi że mam na lewej nodze gips. Gdy ona wyszła, zauważyłem za oknem mroczną postać. Zbliżała się coraz bardziej, czułem podnieceni ponieważ ta osoba miała duże, a nawet i ogromne uszy. Bałem się cokolwiek powiedzieć, ponieważ tak jak to było w
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Athar
Nastolatek
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z mamusi ;)
|
Wysłany: Pią 22:21, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego poranka, wybrałem się z kolegami do szkoły. Tam zobaczyłem wielkiego banana i nie powstrzymałem się żeby go wziąść i zjeść, coś mnie natchnęło lecz i broniło się przed tym żeby go skonsumować. Nagle zza krzaków, wyskoczyła pani dyrektor z dziennikiem w ręku. Wtedy poczułem jakiś dreszczyk emocji i rzuciłem skórkę z banana na przechodzącego kota. Ten poślizgnął się i wyrżnął wielkiego orła. Pani Dyrektor zaczęła płakać, ja natomiast popatrzyłem na grupkę bawiących się dzieci z przedszkola i dostałem ochoty na papierosa, którego oczywiście nie miałem przy sobie, ale z ratunkiem przyszła moja kochana dziewczyna i ona naszczęscie miała. Nagle się odwróciłem a zza krzaków wyszła moja mama i trzymała w ręku wielki pneumatyczny młot. Zanim zdążyłem zareagować obudziłem się w szpitalu. Nic nie pamiętałem. Dopiero moja dziewczyna uświadomiła mi że mam na lewej nodze gips. Gdy ona wyszła, zauważyłem za oknem mroczną postać. Zbliżała się coraz bardziej, czułem podnieceni ponieważ ta osoba miała duże, a nawet i ogromne uszy. Bałem się cokolwiek powiedzieć, ponieważ tak jak to było w przeszłości barbarzyńców oni też mieli duże uszy, nagle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Davidvia
Administrator
Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ty jesteś?
|
Wysłany: Pią 22:30, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego poranka, wybrałem się z kolegami do szkoły. Tam zobaczyłem wielkiego banana i nie powstrzymałem się żeby go wziąść i zjeść, coś mnie natchnęło lecz i broniło się przed tym żeby go skonsumować. Nagle zza krzaków, wyskoczyła pani dyrektor z dziennikiem w ręku. Wtedy poczułem jakiś dreszczyk emocji i rzuciłem skórkę z banana na przechodzącego kota. Ten poślizgnął się i wyrżnął wielkiego orła. Pani Dyrektor zaczęła płakać, ja natomiast popatrzyłem na grupkę bawiących się dzieci z przedszkola i dostałem ochoty na papierosa, którego oczywiście nie miałem przy sobie, ale z ratunkiem przyszła moja kochana dziewczyna i ona naszczęscie miała. Nagle się odwróciłem a zza krzaków wyszła moja mama i trzymała w ręku wielki pneumatyczny młot. Zanim zdążyłem zareagować obudziłem się w szpitalu. Nic nie pamiętałem. Dopiero moja dziewczyna uświadomiła mi że mam na lewej nodze gips. Gdy ona wyszła, zauważyłem za oknem mroczną postać. Zbliżała się coraz bardziej, czułem podniecenie ponieważ ta osoba miała duże, a nawet i ogromne uszy. Bałem się cokolwiek powiedzieć, ponieważ tak jak to było w przeszłości barbarzyńców oni też mieli duże uszy, nagle spod łóżka wyskoczyła ogromna zmutowana żaba. Zesrałem się ze strachu i poczułem w bokserkach 2 kilogramowe obciążenie. Zerwałem się na równe nogi i
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
cargo1993
Nastolatek
Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu
|
Wysłany: Pią 22:32, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego poranka, wybrałem się z kolegami do szkoły. Tam zobaczyłem wielkiego banana i nie powstrzymałem się żeby go wziąść i zjeść, coś mnie natchnęło lecz i broniło się przed tym żeby go skonsumować. Nagle zza krzaków, wyskoczyła pani dyrektor z dziennikiem w ręku. Wtedy poczułem jakiś dreszczyk emocji i rzuciłem skórkę z banana na przechodzącego kota. Ten poślizgnął się i wyrżnął wielkiego orła. Pani Dyrektor zaczęła płakać, ja natomiast popatrzyłem na grupkę bawiących się dzieci z przedszkola i dostałem ochoty na papierosa, którego oczywiście nie miałem przy sobie, ale z ratunkiem przyszła moja kochana dziewczyna i ona naszczęscie miała. Nagle się odwróciłem a zza krzaków wyszła moja mama i trzymała w ręku wielki pneumatyczny młot. Zanim zdążyłem zareagować obudziłem się w szpitalu. Nic nie pamiętałem. Dopiero moja dziewczyna uświadomiła mi że mam na lewej nodze gips. Gdy ona wyszła, zauważyłem za oknem mroczną postać. Zbliżała się coraz bardziej, czułem podniecenie ponieważ ta osoba miała duże, a nawet i ogromne uszy. Bałem się cokolwiek powiedzieć, ponieważ tak jak to było w przeszłości barbarzyńców oni też mieli duże uszy, nagle spod łóżka wyskoczyła ogromna zmutowana żaba. Zesrałem się ze strachu i poczułem w bokserkach 2 kilogramowe obciążenie. Zerwałem się na równe nogi i padłem na ziemię bo to niby 2 kg ale zrozumiałem że to aż 2 kg. Nie potrafiłem się ruszyć. W tym samym momencie do sali weszła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
cRawler93
Nastolatek
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:43, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
kasuję swoją wersję
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez cRawler93 dnia Pią 22:46, 20 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Davidvia
Administrator
Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ty jesteś?
|
Wysłany: Pią 22:44, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego poranka, wybrałem się z kolegami do szkoły. Tam zobaczyłem wielkiego banana i nie powstrzymałem się żeby go wziąść i zjeść, coś mnie natchnęło lecz i broniło się przed tym żeby go skonsumować. Nagle zza krzaków, wyskoczyła pani dyrektor z dziennikiem w ręku. Wtedy poczułem jakiś dreszczyk emocji i rzuciłem skórkę z banana na przechodzącego kota. Ten poślizgnął się i wyrżnął wielkiego orła. Pani Dyrektor zaczęła płakać, ja natomiast popatrzyłem na grupkę bawiących się dzieci z przedszkola i dostałem ochoty na papierosa, którego oczywiście nie miałem przy sobie, ale z ratunkiem przyszła moja kochana dziewczyna i ona naszczęscie miała. Nagle się odwróciłem a zza krzaków wyszła moja mama i trzymała w ręku wielki pneumatyczny młot. Zanim zdążyłem zareagować obudziłem się w szpitalu. Nic nie pamiętałem. Dopiero moja dziewczyna uświadomiła mi że mam na lewej nodze gips. Gdy ona wyszła, zauważyłem za oknem mroczną postać. Zbliżała się coraz bardziej, czułem podniecenie ponieważ ta osoba miała duże, a nawet i ogromne uszy. Bałem się cokolwiek powiedzieć, ponieważ tak jak to było w przeszłości barbarzyńców oni też mieli duże uszy, nagle spod łóżka wyskoczyła ogromna zmutowana żaba. Zesrałem się ze strachu i poczułem w bokserkach 2 kilogramowe obciążenie. Zerwałem się na równe nogi i padłem na ziemię bo to niby 2 kg ale zrozumiałem że to aż 2 kg. Nie potrafiłem się ruszyć. W tym samym momencie do sali weszła wielka, gruba pielęgniarka z ogromnym pryszczem pod okiem. Wziąłem nogi za pas i w żółwim tempie (ze względu na obciążenie) pobiegłem do pobliskiej ubikacji. Na miejscu okazało się, że
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
cargo1993
Nastolatek
Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu
|
Wysłany: Pią 22:47, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego poranka, wybrałem się z kolegami do szkoły. Tam zobaczyłem wielkiego banana i nie powstrzymałem się żeby go wziąść i zjeść, coś mnie natchnęło lecz i broniło się przed tym żeby go skonsumować. Nagle zza krzaków, wyskoczyła pani dyrektor z dziennikiem w ręku. Wtedy poczułem jakiś dreszczyk emocji i rzuciłem skórkę z banana na przechodzącego kota. Ten poślizgnął się i wyrżnął wielkiego orła. Pani Dyrektor zaczęła płakać, ja natomiast popatrzyłem na grupkę bawiących się dzieci z przedszkola i dostałem ochoty na papierosa, którego oczywiście nie miałem przy sobie, ale z ratunkiem przyszła moja kochana dziewczyna i ona naszczęscie miała. Nagle się odwróciłem a zza krzaków wyszła moja mama i trzymała w ręku wielki pneumatyczny młot. Zanim zdążyłem zareagować obudziłem się w szpitalu. Nic nie pamiętałem. Dopiero moja dziewczyna uświadomiła mi że mam na lewej nodze gips. Gdy ona wyszła, zauważyłem za oknem mroczną postać. Zbliżała się coraz bardziej, czułem podniecenie ponieważ ta osoba miała duże, a nawet i ogromne uszy. Bałem się cokolwiek powiedzieć, ponieważ tak jak to było w przeszłości barbarzyńców oni też mieli duże uszy, nagle spod łóżka wyskoczyła ogromna zmutowana żaba. Zesrałem się ze strachu i poczułem w bokserkach 2 kilogramowe obciążenie. Zerwałem się na równe nogi i padłem na ziemię bo to niby 2 kg ale zrozumiałem że to aż 2 kg. Nie potrafiłem się ruszyć. W tym samym momencie do sali weszła wielka, gruba pielęgniarka z ogromnym pryszczem pod okiem. Wziąłem nogi za pas i w żółwim tempie (ze względu na obciążenie) pobiegłem do pobliskiej ubikacji. Na miejscu okazało się, że nadal chce mi się srać. usiadłem na klopie i z du** wyszedl mi taki kloc ze bylo tylko plum do wody i klop pod moim ciezarem zarwal się. Nie wiedziałem co się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
cRawler93
Nastolatek
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:53, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego poranka, wybrałem się z kolegami do szkoły. Tam zobaczyłem wielkiego banana i nie powstrzymałem się żeby go wziąść i zjeść, coś mnie natchnęło lecz i broniło się przed tym żeby go skonsumować. Nagle zza krzaków, wyskoczyła pani dyrektor z dziennikiem w ręku. Wtedy poczułem jakiś dreszczyk emocji i rzuciłem skórkę z banana na przechodzącego kota. Ten poślizgnął się i wyrżnął wielkiego orła. Pani Dyrektor zaczęła płakać, ja natomiast popatrzyłem na grupkę bawiących się dzieci z przedszkola i dostałem ochoty na papierosa, którego oczywiście nie miałem przy sobie, ale z ratunkiem przyszła moja kochana dziewczyna i ona naszczęscie miała. Nagle się odwróciłem a zza krzaków wyszła moja mama i trzymała w ręku wielki pneumatyczny młot. Zanim zdążyłem zareagować obudziłem się w szpitalu. Nic nie pamiętałem. Dopiero moja dziewczyna uświadomiła mi że mam na lewej nodze gips. Gdy ona wyszła, zauważyłem za oknem mroczną postać. Zbliżała się coraz bardziej, czułem podniecenie ponieważ ta osoba miała duże, a nawet i ogromne uszy. Bałem się cokolwiek powiedzieć, ponieważ tak jak to było w przeszłości barbarzyńców oni też mieli duże uszy, nagle spod łóżka wyskoczyła ogromna zmutowana żaba. Zesrałem się ze strachu i poczułem w bokserkach 2 kilogramowe obciążenie. Zerwałem się na równe nogi i padłem na ziemię bo to niby 2 kg ale zrozumiałem że to aż 2 kg. Nie potrafiłem się ruszyć. W tym samym momencie do sali weszła wielka, gruba pielęgniarka z ogromnym pryszczem pod okiem. Wziąłem nogi za pas i w żółwim tempie (ze względu na obciążenie) pobiegłem do pobliskiej ubikacji. Na miejscu okazało się, że nadal chce mi się srać. usiadłem na klopie i z du** wyszedl mi taki kloc ze bylo tylko plum do wody i klop pod moim ciezarem zarwal się. Nie wiedziałem co się dzieje, to było tak jakby grzmotnął meteoryt, i nagle poczułem ten smród który wydobywał się spode mnie, poczułem dziwny uścisk w brzuchu i rzygłem w tej samej chwili kiedy drzwi do mojej kabiny się otwarły
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Davidvia
Administrator
Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ty jesteś?
|
Wysłany: Pią 22:55, 20 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego poranka, wybrałem się z kolegami do szkoły. Tam zobaczyłem wielkiego banana i nie powstrzymałem się żeby go wziąść i zjeść, coś mnie natchnęło lecz i broniło się przed tym żeby go skonsumować. Nagle zza krzaków, wyskoczyła pani dyrektor z dziennikiem w ręku. Wtedy poczułem jakiś dreszczyk emocji i rzuciłem skórkę z banana na przechodzącego kota. Ten poślizgnął się i wyrżnął wielkiego orła. Pani Dyrektor zaczęła płakać, ja natomiast popatrzyłem na grupkę bawiących się dzieci z przedszkola i dostałem ochoty na papierosa, którego oczywiście nie miałem przy sobie, ale z ratunkiem przyszła moja kochana dziewczyna i ona naszczęscie miała. Nagle się odwróciłem a zza krzaków wyszła moja mama i trzymała w ręku wielki pneumatyczny młot. Zanim zdążyłem zareagować obudziłem się w szpitalu. Nic nie pamiętałem. Dopiero moja dziewczyna uświadomiła mi że mam na lewej nodze gips. Gdy ona wyszła, zauważyłem za oknem mroczną postać. Zbliżała się coraz bardziej, czułem podniecenie ponieważ ta osoba miała duże, a nawet i ogromne uszy. Bałem się cokolwiek powiedzieć, ponieważ tak jak to było w przeszłości barbarzyńców oni też mieli duże uszy, nagle spod łóżka wyskoczyła ogromna zmutowana żaba. Zesrałem się ze strachu i poczułem w bokserkach 2 kilogramowe obciążenie. Zerwałem się na równe nogi i padłem na ziemię bo to niby 2 kg ale zrozumiałem że to aż 2 kg. Nie potrafiłem się ruszyć. W tym samym momencie do sali weszła wielka, gruba pielęgniarka z ogromnym pryszczem pod okiem. Wziąłem nogi za pas i w żółwim tempie (ze względu na obciążenie) pobiegłem do pobliskiej ubikacji. Na miejscu okazało się, że nadal chce mi się srać. usiadłem na klopie i z du** wyszedl mi taki kloc ze bylo tylko plum do wody i klop pod moim ciezarem zarwal się. Nie wiedziałem co się dzieje i srałem dalej. Poczułem wielką ulgę i z wielkim trudem podniosłem moje dupsko i wyszedłem z kibla. Wtedy zobaczyłem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
cargo1993
Nastolatek
Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu
|
Wysłany: Sob 9:53, 21 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego poranka, wybrałem się z kolegami do szkoły. Tam zobaczyłem wielkiego banana i nie powstrzymałem się żeby go wziąść i zjeść, coś mnie natchnęło lecz i broniło się przed tym żeby go skonsumować. Nagle zza krzaków, wyskoczyła pani dyrektor z dziennikiem w ręku. Wtedy poczułem jakiś dreszczyk emocji i rzuciłem skórkę z banana na przechodzącego kota. Ten poślizgnął się i wyrżnął wielkiego orła. Pani Dyrektor zaczęła płakać, ja natomiast popatrzyłem na grupkę bawiących się dzieci z przedszkola i dostałem ochoty na papierosa, którego oczywiście nie miałem przy sobie, ale z ratunkiem przyszła moja kochana dziewczyna i ona naszczęscie miała. Nagle się odwróciłem a zza krzaków wyszła moja mama i trzymała w ręku wielki pneumatyczny młot. Zanim zdążyłem zareagować obudziłem się w szpitalu. Nic nie pamiętałem. Dopiero moja dziewczyna uświadomiła mi że mam na lewej nodze gips. Gdy ona wyszła, zauważyłem za oknem mroczną postać. Zbliżała się coraz bardziej, czułem podniecenie ponieważ ta osoba miała duże, a nawet i ogromne uszy. Bałem się cokolwiek powiedzieć, ponieważ tak jak to było w przeszłości barbarzyńców oni też mieli duże uszy, nagle spod łóżka wyskoczyła ogromna zmutowana żaba. Zesrałem się ze strachu i poczułem w bokserkach 2 kilogramowe obciążenie. Zerwałem się na równe nogi i padłem na ziemię bo to niby 2 kg ale zrozumiałem że to aż 2 kg. Nie potrafiłem się ruszyć. W tym samym momencie do sali weszła wielka, gruba pielęgniarka z ogromnym pryszczem pod okiem. Wziąłem nogi za pas i w żółwim tempie (ze względu na obciążenie) pobiegłem do pobliskiej ubikacji. Na miejscu okazało się, że nadal chce mi się srać. usiadłem na klopie i z du** wyszedl mi taki kloc ze bylo tylko plum do wody i klop pod moim ciezarem zarwal się. Nie wiedziałem co się dzieje i srałem dalej. Poczułem wielką ulgę i z wielkim trudem podniosłem moje dupsko i wyszedłem z kibla. Wtedy zobaczyłem mojego pieska który rzucił się na mnie jak Dino z rodziny Flinstonów. Bardzo mnie ucieszyło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Davidvia
Administrator
Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ty jesteś?
|
Wysłany: Sob 10:15, 21 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego poranka, wybrałem się z kolegami do szkoły. Tam zobaczyłem wielkiego banana i nie powstrzymałem się żeby go wziąść i zjeść, coś mnie natchnęło lecz i broniło się przed tym żeby go skonsumować. Nagle zza krzaków, wyskoczyła pani dyrektor z dziennikiem w ręku. Wtedy poczułem jakiś dreszczyk emocji i rzuciłem skórkę z banana na przechodzącego kota. Ten poślizgnął się i wyrżnął wielkiego orła. Pani Dyrektor zaczęła płakać, ja natomiast popatrzyłem na grupkę bawiących się dzieci z przedszkola i dostałem ochoty na papierosa, którego oczywiście nie miałem przy sobie, ale z ratunkiem przyszła moja kochana dziewczyna i ona naszczęscie miała. Nagle się odwróciłem a zza krzaków wyszła moja mama i trzymała w ręku wielki pneumatyczny młot. Zanim zdążyłem zareagować obudziłem się w szpitalu. Nic nie pamiętałem. Dopiero moja dziewczyna uświadomiła mi że mam na lewej nodze gips. Gdy ona wyszła, zauważyłem za oknem mroczną postać. Zbliżała się coraz bardziej, czułem podniecenie ponieważ ta osoba miała duże, a nawet i ogromne uszy. Bałem się cokolwiek powiedzieć, ponieważ tak jak to było w przeszłości barbarzyńców oni też mieli duże uszy, nagle spod łóżka wyskoczyła ogromna zmutowana żaba. Zesrałem się ze strachu i poczułem w bokserkach 2 kilogramowe obciążenie. Zerwałem się na równe nogi i padłem na ziemię bo to niby 2 kg ale zrozumiałem że to aż 2 kg. Nie potrafiłem się ruszyć. W tym samym momencie do sali weszła wielka, gruba pielęgniarka z ogromnym pryszczem pod okiem. Wziąłem nogi za pas i w żółwim tempie (ze względu na obciążenie) pobiegłem do pobliskiej ubikacji. Na miejscu okazało się, że nadal chce mi się srać. usiadłem na klopie i z du** wyszedl mi taki kloc ze bylo tylko plum do wody i klop pod moim ciezarem zarwal się. Nie wiedziałem co się dzieje i srałem dalej. Poczułem wielką ulgę i z wielkim trudem podniosłem moje dupsko i wyszedłem z kibla. Wtedy zobaczyłem mojego pieska który rzucił się na mnie jak Dino z rodziny Flinstonów. Bardzo mnie ucieszyło, to że miał założony kaganiec. Nagle zobaczyłem zbliżającego się w moją stronę ogromnego, zielonego ogórka, z antenką na głowie. Mój pies
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
cargo1993
Nastolatek
Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu
|
Wysłany: Sob 10:25, 21 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego poranka, wybrałem się z kolegami do szkoły. Tam zobaczyłem wielkiego banana i nie powstrzymałem się żeby go wziąść i zjeść, coś mnie natchnęło lecz i broniło się przed tym żeby go skonsumować. Nagle zza krzaków, wyskoczyła pani dyrektor z dziennikiem w ręku. Wtedy poczułem jakiś dreszczyk emocji i rzuciłem skórkę z banana na przechodzącego kota. Ten poślizgnął się i wyrżnął wielkiego orła. Pani Dyrektor zaczęła płakać, ja natomiast popatrzyłem na grupkę bawiących się dzieci z przedszkola i dostałem ochoty na papierosa, którego oczywiście nie miałem przy sobie, ale z ratunkiem przyszła moja kochana dziewczyna i ona naszczęscie miała. Nagle się odwróciłem a zza krzaków wyszła moja mama i trzymała w ręku wielki pneumatyczny młot. Zanim zdążyłem zareagować obudziłem się w szpitalu. Nic nie pamiętałem. Dopiero moja dziewczyna uświadomiła mi że mam na lewej nodze gips. Gdy ona wyszła, zauważyłem za oknem mroczną postać. Zbliżała się coraz bardziej, czułem podniecenie ponieważ ta osoba miała duże, a nawet i ogromne uszy. Bałem się cokolwiek powiedzieć, ponieważ tak jak to było w przeszłości barbarzyńców oni też mieli duże uszy, nagle spod łóżka wyskoczyła ogromna zmutowana żaba. Zesrałem się ze strachu i poczułem w bokserkach 2 kilogramowe obciążenie. Zerwałem się na równe nogi i padłem na ziemię bo to niby 2 kg ale zrozumiałem że to aż 2 kg. Nie potrafiłem się ruszyć. W tym samym momencie do sali weszła wielka, gruba pielęgniarka z ogromnym pryszczem pod okiem. Wziąłem nogi za pas i w żółwim tempie (ze względu na obciążenie) pobiegłem do pobliskiej ubikacji. Na miejscu okazało się, że nadal chce mi się srać. usiadłem na klopie i z du** wyszedl mi taki kloc ze bylo tylko plum do wody i klop pod moim ciezarem zarwal się. Nie wiedziałem co się dzieje i srałem dalej. Poczułem wielką ulgę i z wielkim trudem podniosłem moje dupsko i wyszedłem z kibla. Wtedy zobaczyłem mojego pieska który rzucił się na mnie jak Dino z rodziny Flinstonów. Bardzo mnie ucieszyło, to że miał założony kaganiec. Nagle zobaczyłem zbliżającego się w moją stronę ogromnego, zielonego ogórka, z antenką na głowie. Mój pies z racji że był głodny to go zjadł. Bardzo szkoda mi sie go zrobiło . Gdy wróciłem ze szpitala mój pies mnie przywitał z równie ogromną jak u ogórka antenką i
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Davidvia
Administrator
Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ty jesteś?
|
Wysłany: Sob 10:45, 21 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego poranka, wybrałem się z kolegami do szkoły. Tam zobaczyłem wielkiego banana i nie powstrzymałem się żeby go wziąść i zjeść, coś mnie natchnęło lecz i broniło się przed tym żeby go skonsumować. Nagle zza krzaków, wyskoczyła pani dyrektor z dziennikiem w ręku. Wtedy poczułem jakiś dreszczyk emocji i rzuciłem skórkę z banana na przechodzącego kota. Ten poślizgnął się i wyrżnął wielkiego orła. Pani Dyrektor zaczęła płakać, ja natomiast popatrzyłem na grupkę bawiących się dzieci z przedszkola i dostałem ochoty na papierosa, którego oczywiście nie miałem przy sobie, ale z ratunkiem przyszła moja kochana dziewczyna i ona naszczęscie miała. Nagle się odwróciłem a zza krzaków wyszła moja mama i trzymała w ręku wielki pneumatyczny młot. Zanim zdążyłem zareagować obudziłem się w szpitalu. Nic nie pamiętałem. Dopiero moja dziewczyna uświadomiła mi że mam na lewej nodze gips. Gdy ona wyszła, zauważyłem za oknem mroczną postać. Zbliżała się coraz bardziej, czułem podniecenie ponieważ ta osoba miała duże, a nawet i ogromne uszy. Bałem się cokolwiek powiedzieć, ponieważ tak jak to było w przeszłości barbarzyńców oni też mieli duże uszy, nagle spod łóżka wyskoczyła ogromna zmutowana żaba. Zesrałem się ze strachu i poczułem w bokserkach 2 kilogramowe obciążenie. Zerwałem się na równe nogi i padłem na ziemię bo to niby 2 kg ale zrozumiałem że to aż 2 kg. Nie potrafiłem się ruszyć. W tym samym momencie do sali weszła wielka, gruba pielęgniarka z ogromnym pryszczem pod okiem. Wziąłem nogi za pas i w żółwim tempie (ze względu na obciążenie) pobiegłem do pobliskiej ubikacji. Na miejscu okazało się, że nadal chce mi się srać. usiadłem na klopie i z du** wyszedl mi taki kloc ze bylo tylko plum do wody i klop pod moim ciezarem zarwal się. Nie wiedziałem co się dzieje i srałem dalej. Poczułem wielką ulgę i z wielkim trudem podniosłem moje dupsko i wyszedłem z kibla. Wtedy zobaczyłem mojego pieska który rzucił się na mnie jak Dino z rodziny Flinstonów. Bardzo mnie ucieszyło, to że miał założony kaganiec. Nagle zobaczyłem zbliżającego się w moją stronę ogromnego, zielonego ogórka, z antenką na głowie. Mój pies z racji że był głodny to go zjadł. Bardzo szkoda mi sie go zrobiło . Gdy wróciłem ze szpitala mój pies mnie przywitał z równie ogromną jak u ogórka antenką i wylizał mi prawą stopę, nie mytą od 2 miesięcy. Wtedy poczułem z prawej strony oddech zgniłych jaj . . Wiedziałem, że to moja teściowa, więc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
cargo1993
Nastolatek
Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu
|
Wysłany: Sob 10:47, 21 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego poranka, wybrałem się z kolegami do szkoły. Tam zobaczyłem wielkiego banana i nie powstrzymałem się żeby go wziąść i zjeść, coś mnie natchnęło lecz i broniło się przed tym żeby go skonsumować. Nagle zza krzaków, wyskoczyła pani dyrektor z dziennikiem w ręku. Wtedy poczułem jakiś dreszczyk emocji i rzuciłem skórkę z banana na przechodzącego kota. Ten poślizgnął się i wyrżnął wielkiego orła. Pani Dyrektor zaczęła płakać, ja natomiast popatrzyłem na grupkę bawiących się dzieci z przedszkola i dostałem ochoty na papierosa, którego oczywiście nie miałem przy sobie, ale z ratunkiem przyszła moja kochana dziewczyna i ona naszczęscie miała. Nagle się odwróciłem a zza krzaków wyszła moja mama i trzymała w ręku wielki pneumatyczny młot. Zanim zdążyłem zareagować obudziłem się w szpitalu. Nic nie pamiętałem. Dopiero moja dziewczyna uświadomiła mi że mam na lewej nodze gips. Gdy ona wyszła, zauważyłem za oknem mroczną postać. Zbliżała się coraz bardziej, czułem podniecenie ponieważ ta osoba miała duże, a nawet i ogromne uszy. Bałem się cokolwiek powiedzieć, ponieważ tak jak to było w przeszłości barbarzyńców oni też mieli duże uszy, nagle spod łóżka wyskoczyła ogromna zmutowana żaba. Zesrałem się ze strachu i poczułem w bokserkach 2 kilogramowe obciążenie. Zerwałem się na równe nogi i padłem na ziemię bo to niby 2 kg ale zrozumiałem że to aż 2 kg. Nie potrafiłem się ruszyć. W tym samym momencie do sali weszła wielka, gruba pielęgniarka z ogromnym pryszczem pod okiem. Wziąłem nogi za pas i w żółwim tempie (ze względu na obciążenie) pobiegłem do pobliskiej ubikacji. Na miejscu okazało się, że nadal chce mi się srać. usiadłem na klopie i z du** wyszedl mi taki kloc ze bylo tylko plum do wody i klop pod moim ciezarem zarwal się. Nie wiedziałem co się dzieje i srałem dalej. Poczułem wielką ulgę i z wielkim trudem podniosłem moje dupsko i wyszedłem z kibla. Wtedy zobaczyłem mojego pieska który rzucił się na mnie jak Dino z rodziny Flinstonów. Bardzo mnie ucieszyło, to że miał założony kaganiec. Nagle zobaczyłem zbliżającego się w moją stronę ogromnego, zielonego ogórka, z antenką na głowie. Mój pies z racji że był głodny to go zjadł. Bardzo szkoda mi sie go zrobiło . Gdy wróciłem ze szpitala mój pies mnie przywitał z równie ogromną jak u ogórka antenką i wylizał mi prawą stopę, nie mytą od 2 miesięcy. Wtedy poczułem z prawej strony oddech zgniłych jaj . . Wiedziałem, że to moja teściowa, więc automatycznie wziąłem kurtke i buty i wyskoczyłem na piwo. Oczywiście była tam nowa barmanka o imieniu Hildegarda. Zamiast piwa nalała mi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Davidvia
Administrator
Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ty jesteś?
|
Wysłany: Sob 10:52, 21 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Pewnego słonecznego poranka, wybrałem się z kolegami do szkoły. Tam zobaczyłem wielkiego banana i nie powstrzymałem się żeby go wziąść i zjeść, coś mnie natchnęło lecz i broniło się przed tym żeby go skonsumować. Nagle zza krzaków, wyskoczyła pani dyrektor z dziennikiem w ręku. Wtedy poczułem jakiś dreszczyk emocji i rzuciłem skórkę z banana na przechodzącego kota. Ten poślizgnął się i wyrżnął wielkiego orła. Pani Dyrektor zaczęła płakać, ja natomiast popatrzyłem na grupkę bawiących się dzieci z przedszkola i dostałem ochoty na papierosa, którego oczywiście nie miałem przy sobie, ale z ratunkiem przyszła moja kochana dziewczyna i ona naszczęscie miała. Nagle się odwróciłem a zza krzaków wyszła moja mama i trzymała w ręku wielki pneumatyczny młot. Zanim zdążyłem zareagować obudziłem się w szpitalu. Nic nie pamiętałem. Dopiero moja dziewczyna uświadomiła mi że mam na lewej nodze gips. Gdy ona wyszła, zauważyłem za oknem mroczną postać. Zbliżała się coraz bardziej, czułem podniecenie ponieważ ta osoba miała duże, a nawet i ogromne uszy. Bałem się cokolwiek powiedzieć, ponieważ tak jak to było w przeszłości barbarzyńców oni też mieli duże uszy, nagle spod łóżka wyskoczyła ogromna zmutowana żaba. Zesrałem się ze strachu i poczułem w bokserkach 2 kilogramowe obciążenie. Zerwałem się na równe nogi i padłem na ziemię bo to niby 2 kg ale zrozumiałem że to aż 2 kg. Nie potrafiłem się ruszyć. W tym samym momencie do sali weszła wielka, gruba pielęgniarka z ogromnym pryszczem pod okiem. Wziąłem nogi za pas i w żółwim tempie (ze względu na obciążenie) pobiegłem do pobliskiej ubikacji. Na miejscu okazało się, że nadal chce mi się srać. usiadłem na klopie i z du** wyszedl mi taki kloc ze bylo tylko plum do wody i klop pod moim ciezarem zarwal się. Nie wiedziałem co się dzieje i srałem dalej. Poczułem wielką ulgę i z wielkim trudem podniosłem moje dupsko i wyszedłem z kibla. Wtedy zobaczyłem mojego pieska który rzucił się na mnie jak Dino z rodziny Flinstonów. Bardzo mnie ucieszyło, to że miał założony kaganiec. Nagle zobaczyłem zbliżającego się w moją stronę ogromnego, zielonego ogórka, z antenką na głowie. Mój pies z racji że był głodny to go zjadł. Bardzo szkoda mi sie go zrobiło . Gdy wróciłem ze szpitala mój pies mnie przywitał z równie ogromną jak u ogórka antenką i wylizał mi prawą stopę, nie mytą od 2 miesięcy. Wtedy poczułem z prawej strony oddech zgniłych jaj . . Wiedziałem, że to moja teściowa, więc automatycznie wziąłem kurtke i buty i wyskoczyłem na piwo. Oczywiście była tam nowa barmanka o imieniu Hildegarda. Zamiast piwa nalała mi trujący drink. Poczułem się senny i zemdlałem. Obudziłem się w ponurej piwnicy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|